GRABIEŻ POLSKI POD SZTANDARAMI WOLNOŚCI
Propaganda nowych władców Polski wmawiała Polakom, że Solidarność obaliła komunizm, obaliła mur berliński. Do wyborów szła z hasłami typu „Jak nas wybierzecie, bułkę z masłem jeść będziecie”. W praktyce okazało się, że twarzami nowego kapitalizmu byli: Bagsik, Gawronik, Sekuła. W krótkim czasie okazało się, że symbol wolności – Stocznia Gdańska została zlikwidowana po zerwaniu kooperacji z Rosją. Prawdziwa grabież zaczęła się, kiedy pan Balcerowicz ogłosił prywatyzację przedsiębiorstw państwowych.
Profesor Witold Modzelewski zapytuje: Czy słyszeliście państwo o planach powołania sejmowej komisji śledczej, mającej się zająć wyłudzeniami podatku VAT? Projekt taki zgłoszony przez rządową większość spotkał się ze straszliwym oburzeniem opozycji. Profesor Witold Modzelewski wprost nazywa owo oburzenie chęcią krycia aferzystów, stojących za owym procederem, a na wsparcie swojej tezy przytacza takie oto „twarde” dane. Szacunkowe kwoty wyłudzonego zwrotu podatku VAT w latach 2012-2015 prezentują się następująco:
2012 – 70 mld złotych, 2013 – 80 mld złotych, 2014 – 87 mld złotych i 2015 – prawdopodobnie 90 mld złotych. Dodajmy do tego niewpłacony należny podatek VAT w poszczególnych latach: 2012 – 13 mld złotych, 2013 – 15 mld złotych, 2014 – 14 mld złotych, 2015 – około 16 mld złotych.
Pan profesor opisuje także mechanizmy stworzone specjalnie po to, by ów proceder mógł bez przeszkód kwitnąć. Oto jego główne filary: projekty najważniejszych przepisów podatkowych powstają poza strukturami rządowymi na zlecenie zainteresowanych grup biznesowych lub nawet pojedynczych firm! Rolę „pośrednika” pełnią firmy „doradcze” doradzające równocześnie (!) podatnikom i rządowi; istnieją ścisłe związki personalne pomiędzy światem urzędniczym a biznesem lobbystycznym, gdzie ludzie z Ministerstwa Finansów idą do biznesu, aby następnie jako „niezależni eksperci” doradzać rządowi.
Dla platformianych liberałów opisane powyżej mechanizmy są całkowicie „naturalne” – nic zatem dziwnego, że w ciągu ostatnich (oby!) 8 lat powstały przepisy legalizujące opisany powyżej przestępczy proceder. Skala owej grabieży jest tak gigantyczna, że jej beneficjenci będą imali się wszelkich dostępnych środków, by nie dopuścić do wyschnięcia owego „źródełka”. Dodajmy do tego, że ponoć 90 centów z każdego euro otrzymywanego przez nasz kraj wraca w różnych formach do darczyńców – wyjaśnia to w pełni determinację owych środowisk do utrzymania istniejącego status quo. Wyrazem owej determinacji są apele, planowane debaty i różnorodne inne formy nacisku z obu stron Atlantyku na „dojną krowę”, aby tylko przestała wierzgać! Owi zagraniczni „depozytariusze europejskich wartości” mogą liczyć na wsparcie części polskiego społeczeństwa ogłupianego wezwaniami do „obrony zagrożonej demokracji” oraz tej jego części, która właśnie przestała być grupą uprzywilejowaną i teraz staje przed nią widmo życia w realiach stworzonego przez nich samych „państwa Platformy”, tyle że w charakterze szarych obywateli.
Zdzislaw Daraż
Dodaj komentarz