PRZED EKRANEM
Festiwal Piosenki Eurowizji wydarzeniem politycznym?
Rzeszowszczyzna bardzo interesowała się odbywanym w Sztokholmie Festiwalem Piosenki ponieważ Polskę reprezentował mieszkaniec Jasła
Michał Szpak, uczestnik programu "X Factor" został w 2016 roku wytypowany na polskiego reprezentanta w konkursie Eurowizji i zajął w nim spektakularne 8. miejsce w klasyfikacji generalnej! Co ciekawe, Polska uplasowała się na 3. miejscu, jeśli chodzi o głosy oddawane przez telewidzów! Pokazuje to, jak wielką sympatią obdarzyli Michała widzowie z wielu krajów!
Pozytywne opinie na temat Michała spływają z całego świata, a talent Michała zrobił wrażenie również na... autorce serii książek o Harrym Potterze - J.K. Rowling
Ich posty to spore wyróżnienie i ogromny sukces!
Gratulujemy Michał i trzymamy kciuki za Twoją dalszą karierę!
Ukazały się również inne publikacje gwiazd o Michale! Swoje zdanie wypowiedzieli m.in. Filip Chajzer, Karolina Korwin Piotrowska, Dominika Gwit i Kayah!
- Dla mnie Michał stoi na podium! Głosy jury mam gdzieś! Widzowie przemówili!
-Brawo MICHAŁ SZPAK ! Pokazałeś, że jurorzy się mylą!
Najważniejsza jest publiczność. A Eurowizja po raz kolejny pokazała, że rządzi się swoimi prawami.(politycznymi)
-Gratulacje dla Michała! Moi przedmówcy powiedzieli już wszystko, co mogłabym na temat samego konkursu powiedzieć! Głosy jurorów - wysoce niesprawiedliwe, stronnicze. A Michał - jest na podium!!!
Każdy widz posiada swoją ocenę festiwalu. Dla mnie n najbardziej niezrozumiałym byl fakt że wszystkie piosenki śpiewano w języku angielskim można dodać do jego nazwy podtytuł "Konkurs piosenki śpiewanej po angielsku", W historii Polski przeżywaliśmy przymusową rusyfikację czyżby nadchodziła era "amerykanizacji" języka. Chyba nadchodzi czas w którym Takie standardy narzucać biedzie Unia Europejska i wszyscy mają równać do jednego wzorca. Komicznie i żałośnie wygląda to jak Litwin, Czech, Bułgar, Polak, Armeńczyk, Gruzin, etc. śpiewający w języku angielskim. jakby Europa nie posiadała swojego rodowodu oraz gigantycznej wręcz kultury.
Nie słabną komentarze po zwycięstwie Ukrainy na festiwalu piosenki Eurowizji. Przypomnijmy: w stolicy Szwecji zwyciężyła ukraińska piosenka „1944” w wykonaniu krymskiej Tatarki, Dżamali. Rosjanie robili wszystko, aby nie dopuścić do wykonania utworu, który uznali za prowokację polityczną.
Światowe media są podzielone w ocenie ukraińskiej propozycji traktującej o tragedii wypędzonych przez Sowietów Tatarów krymskich. Najbardziej negatywnie do sukcesu Ukrainy odnosi się niemiecki „Abendzeitung”. Monachijski dziennik pisze m.in.: „Jeśli Ukraina pozwala sobie na zaprezentowanie czysto politycznej piosenki, to Polska w przyszłym roku wyjdzie z propozycją utworu „Wołyń 1943”. Dziennik przypomina o 100 tysiącach zamordowanych przez Ukraińców Polaków na Wołyniu pisząc jednocześnie, że Kijów zapomina o tej zbrodni. Gazeta dodaje: „jak tak dalej pójdzie to Bośniacy wygrają piosenką o Srebrenicy a Anglicy np. o bombardowaniu Coventry…”.
„Abendzeitung” przypomina, że w 1975 roku niemiecka piosenkarka Joy Fleming zaprezentowała utwór „Most”, który miał łączyć i jednać narody, „a teraz Ukraina robi wszystko, by te narody skłócić”.
Równie krytyczna jest włoska „La Repubblica”, pisze bowiem: „Jakby nie mieli dość wojny i ofiar. Przecież tyle mają neutralnych piosenek. A oni wybierają utwór, który jeszcze bardziej zaognia i tak już fatalne stosunki Rosji z Ukrainą” – pisze włoski dziennik.
Inna jest opinja „The Financial Times”. Gazeta informuje, że Rosjanie już myślą, by w przyszłym roku reprezentował ich Siergiej Sznurow z grupy „Leningrad”. , znany jest z ostrego i wyjątkowo wulgarnego języka. „Wystawią Sznurowa, a ten już zmiesza z błotem wszystko i wszystkich” – komentuje „FT”.
zdzislaw Daraż
Dodaj komentarz